Temat Karate po polsku to temat, który ostatnio przyciągnął uwagę wielu osób. Dzięki długiej historii i ciągłemu znaczeniu w społeczeństwie Karate po polsku jest tematem, który wywołał debatę i refleksję w różnych sektorach. Od wpływu na życie codzienne po wpływ na politykę i kulturę, Karate po polsku okazał się tematem wieloaspektowym, który zasługuje na dogłębne zbadanie. W tym artykule zagłębimy się w różne aspekty Karate po polsku, analizując jego pochodzenie, ewolucję i znaczenie w dzisiejszym świecie.
Gatunek |
sensacyjny, dramat kryminalny |
---|---|
Rok produkcji | |
Data premiery | |
Kraj produkcji | |
Język |
polski |
Czas trwania |
88 min |
Reżyseria | |
Scenariusz | |
Muzyka | |
Zdjęcia | |
Scenografia | |
Kostiumy | |
Montaż | |
Wytwórnia |
Karate po polsku – polski film z 1982 w reżyserii Wojciecha Wójcika.
Akcja filmu dzieje się latem 1978 roku. Główny bohater filmu Piotr jest mistrzem wschodnich sztuk walki i zarazem artystą plastykiem[1]. Wraz z przyjacielem Michałem (obaj są studentami plastyki) przybywa z Warszawy do mazurskiej wsi[1] (realnie jest to miejscowość Stare Juchy), by namalować fresk w pobliskiej świątyni (stanowi ją Kaplica Najświętszej Marii Panny w Studzienicznej). Wkrótce dołącza do nich też dziewczyna Piotra, Dorota[a].
Praca połączona z pobytem wakacyjną porą w turystycznym regionie wydaje się być sielankowymi okolicznościami, jednak przybysze od początku popadają w konflikt z miejscową szajką kłusowników i chuliganów, którym przewodzi Roman. Żadna ze stron nie zamierza ustąpić w zaognionej sytuacji, a pierwszoplanowe role z obu grup odgrywają: herszt bandy, Roman, mający za sobą pobyt w zakładzie karnym oraz nieugięty i pryncypialny Piotr, kierujący się zasadami i umiejętnościami wyniesionymi ze sztuk walk. Poboczną, aczkolwiek istotną rolę w rozwoju akcji odgrywa tajemnicza postać „Kapitana”, będącego stryjem Romana, który był komendantem w rejonie Augustowa podczas II wojny światowej, a po niej walczył jako leśny w partyzantce antykomunistycznej. Jego brat, a ojciec Romana, także był partyzantem, lecz zmarł w więzieniu komunistycznym, zaś w tym czasie na matce Romana partyzanci wykonali wyrok śmierci jako karę za kontakty z miejscowym szefem UBP. W związku z tymi zdarzeniami stryj wychowywał Romana, a ten po wyjeździe do Warszawy wszedł na drogę przestępczą, wskutek czego odsiadywał wyroki 1,5 roku i 3 lat więzienia. W czasie akcji filmu „Kapitan” wiedzie marny żywot próbując jednocześnie pomóc Romanowi i odwieść go ze złej drogi przestępstw i chuligaństwa. Wobec agresji bandy Romana wymierzonej w stronę przybyłych przyjaciół-malarzy, napięcie pomiędzy stronami narasta (w międzyczasie banda zatapia w jeziorze auto przyjaciół, w którym tonie też pies Bobo) i prowadzi niechybnie do ostatecznej rozgrywki w dniu planowanego odjazdu przyjaciół z miasteczka. W finalnej scenie najpierw „Kapitan” wymusza na Romanie uwolnienie Piotra (usiłując powstrzymać obu rywali przed zgubną konfrontacją), po czym Piotr zabija Romana ciosem karate, a w rewanżu zdający sobie z tego sprawę „Kapitan” zabija Piotra strzałem z broni palnej.
Niemal cała fabuła filmu przedstawia okres, w którym akcja rozgrywa się na Mazurach. Wyjątkiem od tego jest pierwsza scena, w której Dorota śpiąc z Michałem w łóżku, budzi się w nocy z koszmaru. W ich pokoju na ścianie widnieje duża podobizna Piotra, zaś obok jego zdjęcie z czarną szarfą. Scenę należy uznać za czas następczy po właściwiej akcji filmu oraz przyjąć, że po śmierci Piotra, Michał i Dorota zostali parą.
Jako plenery przy kręceniu zdjęć wybrano miejscowości:
Podczas realizacji film nosił roboczy tytuł Drzazgi. Ostatecznie tuż przed premierą ze względów marketingowych zmieniono go na Karate po polsku (nastała wówczas duża popularność filmów o sztukach walki w Polsce)[2]. Jerzy Hoffman twierdzi, że to on zaproponował reżyserowi zmianę tytułu[3].
W scenie odpustu wykorzystano utwór „Zabawa w stylu folk” Krzysztofa Krawczyka[4].
W scenie biesiady nad jeziorem Roman śpiewa balladę, będącą tłumaczeniem rosyjskiej piosenki więziennej „Taganka”[5].
Swoim tytułem film przyciągał zainteresowanie i sprawiał wrażenie krajowego odpowiednika Wejścia smoka (tj. amerykańskiego klasyku kina akcji)[6][1]. Wbrew temu produkcja stanowiła przede wszystkim film o charakterze dramatu psychologicznego, w którym nad głównymi bohaterami ciąży „fatum śmierci”[6][1]. Treść filmu opisano jako „przejmujący obraz agresji, przemocy i zdziczenia obyczajów”, a w szczegółach „tragiczne konsekwencje starcia dwóch jednostek cechującym się zagrożonym poczuciem własnej wartości i brakiem tolerancji umożliwiającej wzajemne porozumienie”[1]. Film został zrecenzowany jako „szydercze określenie ponurego odgrywania mocnych ludzi w środowiskach małych miasteczek”, a tym samym był niejako nowszą wersją polskiej produkcji Nie zaznasz spokoju z 1977[6]. W zapowiedziach prasowych Karate po polsku określono jako film „efektowny, obfitujący w chwile mocnych spięć i śmiałe sceny erotyczne”[6][1].
Film wszedł na ekrany kin w Polsce w maju 1983[6]. W kinach był przeznaczony dla widzów od 18 lat[6].
Do 2000 Karate po polsku był jednym z dwóch polskich filmów o tematyce dalekowschodnich sztuk walk (jako pierwszy uznano Kung-fu z 1979)[7].