W tym artykule temat No Code zostanie omówiony z szerokiej i szczegółowej perspektywy, w celu zaoferowania czytelnikowi pełnej i aktualnej wizji tego interesującego tematu. Przeanalizowane zostaną różne aspekty związane ze No Code, w tym jego pochodzenie, ewolucja, obecny wpływ i możliwe perspektywy na przyszłość. Podobnie zostaną zaprezentowane różne punkty widzenia i opinie ekspertów w tej dziedzinie, aby zapewnić wszechstronną i wzbogacającą wizję No Code. Ponadto zaprezentowane zostaną studia przypadków i konkretne przykłady ilustrujące trafność i znaczenie No Code w różnych kontekstach. Poprzez ten artykuł chcemy zapewnić czytelnikowi pełne zrozumienie No Code, aby mógł pogłębić swoją wiedzę i uzyskać szeroką i szczegółową wizję tego interesującego tematu.
Wykonawca albumu studyjnego | ||||
Pearl Jam | ||||
Wydany | ||||
---|---|---|---|---|
Gatunek | ||||
Długość |
49:37 | |||
Wydawnictwo | ||||
Producent | ||||
Oceny | ||||
| ||||
Album po albumie | ||||
| ||||
Single z albumu No Code | ||||
|
No Code – czwarty album zespołu Pearl Jam. Wydany 27 sierpnia 1996 roku przez Epic Records.
Producentem albumu jest Brendan O’Brien.
Okładka albumu w wersji winylowej oraz CD przedstawiała kompozycję ze 144 zdjęć wykonanych polaroidem, z której wyłaniał się symbol oka w trójkącie. Do albumu, zamiast tradycyjnej książeczki z tekstami piosenek, dołączono zestaw 9 przedruków zdjęć, imitujących fotografie wykonane aparatem polaroid, wraz z tekstem jednej z piosenek na odwrocie.
Album promowały trzy single: „Hail, Hail”, „Who You Are” oraz „Off He Goes”. Do żadnego utworu z tej płyty nie powstał wideoklip.
Pomimo znikomej promocji albumu No Code, sprzedano ponad 1 000 000 egzemplarzy i zrzeszenie amerykańskich wydawców muzyki RIAA 1 sierpnia 1997 r. przyznało temu wydawnictwu status platynowej płyty.[17] Był to jednak pierwszy album Pearl Jam, który nie otrzymał statusu multiplatynowego.[18]
Na liście The Billboard Hot 200 płyta No Code znajdowała się przez 24 tygodnie i dotarła do miejsca 1.[19]
W ramach trasy „No Code Tour” zespół zagrał 33 koncerty – 14 w Ameryce Północnej i 19 w Europie. 1 listopada 1996 r. Pearl Jam po raz pierwszy wystąpił w Polsce. Koncert odbył się w Warszawie w hali Torwar.[20]
Craig Marks z magazynu „Spin”:[21]
Chciałbym, żeby Pearl Jam powrócił do klimatów, w jakich się obracał na „Vitalogy”. „No Code” jest zbyt zamknięta w sobie. Skąpi nam przyjemności. Podziwiać jest łatwo, ale wolałbym lepiej się przy niej bawić.
Filip Łobodziński z magazynu „Machina”:[22]
W wyścigu grup grunge'owych Pearl Jam ma najwyraźniej chrapkę na koszulki artystów najwszechstronniejszych. (...) Ich czwarty album jest chyba najbardziej różnorodny. (...) Eddiemu Vedderowi i spółce najwyraźniej bliska jest autoironia Mitchell, sarkazm Younga, profetyczność Boba Dylana, napięty nerw Michaela Stipe'a, zjednoczone pod sztandarem bezapelacyjnego rocka. Nie każdy musi lubić grunge, ma prawo wręcz nudzić, ale o trzech rzeczach należy pamiętać: 1. to nie jest ścisły grunge (może taki już wymiera); 2. „No Code” nie robi wrażenia sporządzonej dla szmalu; 3. album nie nudzi. To już dużo w dobie smutnego fin de siecle'u.