W tym artykule o Sowiecka dywersja zbrojna na Kresach Wschodnich w latach 1921–1925 zbadamy różne aspekty i perspektywy tego szerokiego i istotnego tematu w dzisiejszym społeczeństwie. Od jego pochodzenia i ewolucji po implikacje w różnych obszarach życia codziennego – zagłębimy się w szczegółową analizę, która pozwoli nam lepiej zrozumieć wiele wymiarów, które obejmuje Sowiecka dywersja zbrojna na Kresach Wschodnich w latach 1921–1925. Poprzez badania i refleksję staramy się rzucić światło na aspekty, które są mało znane lub dyskutowane, aby wzbogacić nasze zrozumienie Sowiecka dywersja zbrojna na Kresach Wschodnich w latach 1921–1925 i jego implikacji we współczesnym świecie.
Sowiecka dywersja zbrojna na Kresach Wschodnich w latach 1921–1925 – akty agresji skierowane przeciwko odrodzonemu państwu polskiemu, dokonywane przez Rosję Sowiecką już po zawarciu w 1921 pokojowego traktatu ryskiego.
Osobny artykuł:Po zakończeniu działań wojennych związanych z wojną polsko-bolszewicką w latach 1919–1920, władze sąsiedniej Rosji Sowieckiej postanowiły zorganizować we wschodniej części II Rzeczypospolitej szeroko zakrojone działania dywersyjno-terrorystyczne w celu zdestabilizowania tego obszaru i oderwania Kresów Wschodnich od Rzeczypospolitej. Zadanie zostało powierzone Zarządowi Wywiadowczemu (Rawiedupr) Sztabu Generalnego Armii Czerwonej, do którego zadań należało m.in. prowadzenie tzw. aktywnego wywiadu. Po zawarciu pomiędzy Polakami a Sowietami traktatu pokojowego w Rydze 18 marca 1921, Razwiedupr rozpoczął latem tego roku operację formowania i przerzucania oddziałów dywersyjnych na wschodnie tereny II Rzeczypospolitej. Oprócz prowadzenia działań zbrojnych (mordowanie urzędników państwowych i policjantów, grabienie mienia, niszczenie urzędów i własności prywatnej) do ich zadań należała też agitacja rewolucyjna wśród miejscowej ludności (inspirowanie waśni pomiędzy zamieszkującymi Rzeczpospolitą Białorusinami i Ukraińcami a Polakami) w celu doprowadzenia do wybuchu masowego ruchu partyzanckiego przeciwko polskim władzom. Ostatecznym celem było oderwanie ziem kresowych od Polski i przyłączenie ich do Rosji Sowieckiej. Bandy włamywały się do kilkudziesięciu kilometrów w głąb Rzeczypospolitej[1]. Do 1924 dokonały ponad 200 napadów[2]. Działania dywersyjne miały też na celu przekonać o rzekomym „antypolskim powstaniu”, co było sowieckim kłamstwem i propagandą, jednak dla kilku milionów Polaków zamieszkujących Kresy Wschodnie wydarzenia te spowodowały uczucie niepokoju[3].
Do najważniejszych akcji zbrojnych w 1922 można wymienić:
Od wiosny 1923 polskie władze zaczęły wzmacniać garnizony Policji Państwowej, szczególnie na terenie Zachodniej Białorusi. Do miast i większych wsi kierowano też oddziały wojskowe. W teren wysyłano agentów i prowokatorów, których zadaniem było rozpracowywanie sowieckiej konspiracji. Dzięki temu udało się ująć 2 dowódców mniejszych oddziałów dywersyjnych, Radkiewicza i Szebeta. Pomimo tego w tym roku Sowieci przeprowadzili następujące ważniejsze akcje zbrojne:
W 1924 nastąpiło apogeum dywersji sowieckiej na polskich Kresach Wschodnich. Przeprowadzono wówczas ok. 80 akcji zbrojnych na polskie dwory i instytucje państwowe[4] (ogółem miało miejsce ok. 207[5]-217 incydentów[6]), w tym:
Jesienią 1924 strona polska wzmocniła siły policyjne i wojskowe skierowane przeciwko sowieckim dywersantom. W połączeniu z usprawnieniem ich działań doprowadziło to do ponoszenia coraz większych strat przez Sowietów. Na początku listopada tego roku 35-osobowy oddział zbrojny napadł na pociąg na linii kolejowej Brześć nad Bugiem – Baranowicze, zabijając policjanta i raniąc 2 oficerów Wojska Polskiego. Obława przeprowadzona przez oddziały WP doprowadziła do okrążenia dywersantów. Wprawdzie udało im się zbiec, ale w połowie listopada 16 spośród nich schwytano (4 zostało rozstrzelanych, zaś pozostałych 4 skazanych na karę dożywotniego więzienia). Władze polskie obiecały wypłacić wysokie nagrody pieniężne za schwytanie 2 najważniejszych dowódców sowieckich: Stanisława Waupszasowa i Kiryłła P. Ostrowskiego. Przeprowadzono też masowe aresztowania wśród rozpracowanych członków komunistycznych siatek konspiracyjnych, wspierających oddziały zbrojne. Na początku 1925 Sowieci podjęli decyzję o zakończeniu operacji dywersyjnej we wschodniej części II RP. Do czerwca tego roku zdołano jeszcze przeprowadzić ok. 60 akcji zbrojnych (m.in. incydent w Jampolu), po czym oddziały dywersyjne zostały rozformowane. Część dywersantów powróciła do Rosji Sowieckiej, część pozostała w ukryciu w Polsce. Było to związane z faktem, że nie udało się doprowadzić do rozpętania masowego ruchu partyzanckiego wśród mniejszości ukraińskiej i białoruskiej oraz do wytworzenia konfliktu na dużą skalę z kresowymi Polakami. Odpowiedzią polskich władz na sowiecką dywersję było utworzenie Korpusu Ochrony Pogranicza 12 września 1924. Dobrze wyposażony i przeszkolony KOP rozciągnął swoje strażnice wzdłuż całej wschodniej granicy, którą skutecznie uszczelnił. Nowa formacja uniemożliwiła przenikanie sowieckich dywersantów, co pozwoliło z kolei na likwidację sowieckich miejscowych baz i struktur bandyckich. KOP prowadził bowiem efektywny wywiad i kontrwywiad przygraniczny. To dlatego od 17 września 1939 r., po agresji ZSRR na Polskę, oficerowie i żołnierze KOP byli szczególnie ścigani przez sowiecką Armię Czerwoną i NKWD, a przede wszystkim bestialsko traktowani i z nienawiścią mordowani. Nie mogło być inaczej, skoro już w 1925 r. dzięki KOP oraz ściągniętym z innych regionów kraju posiłkom wojskowym dywersje zostały przerwane, a liczba zabitych bandytów poszła w setki[3].
Sowiecka dywersja na wschodnich rubieżach II Rzeczypospolitej była jednym z preludiów do masowych represji i mordów na Polakach z Kresów Wschodnich, ale i nie tylko z Kresów, podczas II wojny światowej.