W tym artykule zbadamy Tren – Ofiarom Hiroszimy i jego wpływ na dzisiejsze społeczeństwo. Tren – Ofiarom Hiroszimy jest tematem zainteresowania i debaty od dawna, a jego znaczenie jest nadal widoczne w różnych obszarach. Przeanalizowane zostaną różne perspektywy i podejścia, które pojawiły się wokół Tren – Ofiarom Hiroszimy, a także ich ewolucja w czasie. Ponadto omówione zostaną implikacje, jakie Tren – Ofiarom Hiroszimy może mieć w różnych kontekstach, od życia codziennego po poziom globalny. W tym artykule dokonamy wyczerpującej analizy Tren – Ofiarom Hiroszimy i jego wpływu na różne aspekty społeczeństwa, mając na celu przedstawienie kompleksowej i wzbogacającej wizji tego szerokiego i znaczącego tematu.
![]() | |
Kompozytor | |
---|---|
Czas powstania |
1960 |
Czas trwania |
8’37’’ |
Tren – Ofiarom Hiroszimy – utwór muzyczny autorstwa Krzysztofa Pendereckiego, który skomponował w 1960 roku.
Początkowo utwór nosił tytuł 8’37’’ i był on związany z czasem jego trwania[1]. W 1961 roku dyrektor muzyczny Polskiego Radia, Roman Jasiński, zwrócił uwagę na tytuł[1]. Wtedy zmieniono go na Tren – Ofiarom Hiroszimy[1]. Tytułu nie należy rozumieć dosłownie[1]. Nie ilustruje on tragedii Hiroszimy, lecz jest dedykowany tym, którzy w 1945 roku zginęli w Hiroszimie[1].
W 1959 roku podczas II Konkursu Młodych Kompozytorów organizowanego przez Związek Kompozytorów Polskich jurorzy nagrodzili trzema najważniejszymi nagrodami utwór młodego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego[1]. Główną nagrodą w konkursie był wyjazd na dwumiesięczne stypendium do Włoch[1]. Tam powstał utwór, ukończony po powrocie do kraju[1], któremu kompozytor nadał tytuł 8’37’'[2]. Był on przeznaczony na 52 instrumenty smyczkowe (24 skrzypce, 10 altówek, 10 wiolonczel i 8 kontrabasów)[1]. Penderecki wprowadził do utworu nowe artykulacje, takie jak gra na strunniku, na podstawku, na strunach za podstawkiem, uderzanie żabką smyczka lub palcem w górną płytę instrumentu, wibrowanie szybkie i wolne[1].
Utwór, który został wysłany w 1960 roku na Konkurs Kompozytorski im. Grzegorza Fitelberga, otrzymał tam III nagrodę. Następnie dokonano jego nagrania przez Wielką Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach pod batutą J. Krenza i wysłano w 1961 roku do Paryża na sesję Międzynarodowej Trybuny Kompozytorów UNESCO[2]. Utwór zajął tam IV miejsce[1]. W wielu krajach muzycy orkiestrowi nie chcieli wykonywać utworu, ponieważ obawiali się, że np. uderzanie żabką smyczka w dekę instrumentu może zniszczyć lakier na instrumencie[1].