Wysiedlenia Polaków z rejencji kaliskiej i łódzkiej to temat, który przykuł uwagę milionów ludzi na całym świecie. Od chwili pojawienia się na scenie publicznej wywołał niekończącą się debatę i wzbudził rosnące zainteresowanie różnymi dyscyplinami. Zjawisko to było przedmiotem badań naukowców, inspiruje artystów i rzuca wyzwanie konwencjom panującym w poszczególnych branżach. Ponieważ Wysiedlenia Polaków z rejencji kaliskiej i łódzkiej w dalszym ciągu pojawia się na pierwszych stronach gazet i budzi kontrowersje, ważne jest, aby przeanalizować jego wpływ na współczesne społeczeństwo i zrozumieć, w jakim stopniu ukształtował sposób, w jaki myślimy i działamy. W tym artykule bliżej przyjrzymy się Wysiedlenia Polaków z rejencji kaliskiej i łódzkiej i zbadamy jego wpływ na różne aspekty naszego codziennego życia.
Wysiedlenia Polaków z rejencji kaliskiej i łódzkiej – wysiedlenia Polaków oraz Żydów (obywateli polskich) z rejencji kaliskiej (od 1941 nosząca nazwę rejencji łódzkiej) w Kraju Warty. Przesiedlenia były dokonywane przez Niemców w latach 1939–1944 jako część wielkiej akcji przesiedleńczej, tzw. Generalsiedlungsplan.
Pierwszych wysiedleń dokonano już dnia 11 grudnia 1939 r., wyrzucając pierwsze rodziny spośród mieszkańców osiedla im. „Montwiłła” Mireckiego w Łodzi. Kolejnych kilkanaście wygnano w noc sylwestrową. Skala wysiedleń z regionu łódzkiego wzrosła po utworzeniu na terenie Łodzi systemu pięciu obozów wysiedleńczych. Na początku 1940 roku utworzono w Łodzi ekspozyturę Oddziału Urzędu ds. Wysiedleń Polaków i Żydów[1], którą po reorganizacji przekształcono w maju 1940 roku w Oddział Łódzki podlegający Centrali Przesiedleńczej w Poznaniu (niem. Umwandererzentralstelle in Posen, UWZ).
Największa akcja wysiedleńcza miała miejsce w nocy 14/15 stycznia 1940 roku, kiedy to hitlerowcy wysiedlili ok. 5 tysięcy pozostałych mieszkańców osiedla[2]. Lokatorów budzono waleniem w drzwi. Po otwarciu do mieszkań wchodzili uzbrojeni Niemcy, prowadzeni przez miejscowych członków mniejszości niemieckiej (tzw. Volksdeutschów) pełniących rolę tłumaczy, nakazując zaskoczonym mieszkańcom opuszczenie mieszkań. Ludzie mieli 15–20 minut na ubranie się i zabranie najpotrzebniejszych rzeczy, po czym przewożono ich do dawnej fabryki tkanin B.A. Gliksmana przy ul. Łąkowej 4, gdzie znajdował się Centralny Obóz Przesiedleńczy (niem. Durchgangslager I der Umwandererzentralstelle Posen, Dienststelle Litzmannstadt)[3]. Na dziedzińcu wysiedlonych rejestrowano, a potem pędzono do nieogrzewanych pofabrycznych hal, w których przeprowadzano segregację rasową oraz oddzielano starsze osoby od dzieci. Dzieci o nordyckich rysach przeznaczano do germanizacji, a sprawne i względnie młode osoby wywożono na roboty przymusowe w głąb Rzeszy. Pozostałą część wywieziono na tereny znajdujące się w granicach Generalnego Gubernatorstwa i zasiedlano nimi powiaty: opoczyński, piotrkowski, łowicki, skierniewicki oraz Podkarpacie.
Osobny artykuł:Na ich miejsce zakwaterowano urzędników niemieckich z terenów III Rzeszy oraz Niemców przesiedlonych z krajów nadbałtyckich, Besarabii, Bukowiny oraz Wołynia[4] w ramach niemieckiej akcji Heim ins Reich[5].
...Obozy przesiedleńcze w Łodzi nie były wprawdzie miejscami kaźni, lecz prymitywne warunki bytowania, niedostateczne wyżywienie, brud, brak istotnej pomocy lekarskiej i sanitarnej, powodowały masową śmierć ludności polskiej – zwłaszcza dzieci. – Julia Makowska wysiedlona z dzielnicy Polesie w Łodzi[6]
Wysiedleń dokonywano także z innych miejscowościach rejencji łódzkiej. W 1941 r. w zachodniej części Pabianic Niemcy rozpoczęli budowę dzielnicy mieszkaniowej dla niemieckich kolonistów. Nadano jej nazwę Neue Heimat („Nowa Ojczyzna”). Projekt ten do końca wojny zrealizowano jedynie częściowo. Wielu Polaków, w tym również dzieci, deportowano do Rzeszy na przymusowe roboty z Pabianic[7] oraz Sieradza.
W sumie w latach 1939–1945 wysiedlono z rejencji łódzkiej około 444 tys. osób narodowości polskiej (25% ludności)[8].