W tym artykule szczegółowo zbadamy temat Manipulacja w internecie, podstawowego aspektu, który wpływa na różne obszary naszego codziennego życia. Manipulacja w internecie to koncepcja, która wywołała duże zainteresowanie i debatę w dzisiejszym społeczeństwie, ponieważ jej wpływ rozciąga się na różne aspekty, od zdrowia i technologii po kulturę i politykę. W trakcie tej analizy szczegółowo zbadamy różne aspekty i konsekwencje Manipulacja w internecie, starając się zrozumieć jego znaczenie i wpływ na dzisiejszy świat. Ponadto zbadamy różne perspektywy i opinie na temat Manipulacja w internecie, aby zapewnić pełną i wzbogacającą wizję tego istotnego tematu.
Manipulacja w internecie – wykorzystywanie technologii cyfrowych, takich jak algorytmy mediów społecznościowych i zautomatyzowane skrypty, do celów komercyjnych, społecznych lub politycznych[1].
Taka taktyka może być stosowana z wyraźnym zamiarem manipulowania opinią publiczną, do polaryzowania postaw obywateli[2], uciszania dysydentów politycznych, szkodzenia przeciwnikom korporacyjnym lub politycznym oraz poprawiania reputacji osobistej lub marki. Hakerzy, wynajęci specjaliści i obywatele dopuszczają się manipulacji w internecie przy użyciu oprogramowania w tym zazwyczaj botów, w szczególności botów społecznościowych, głosobotów i clickbotów[3].
Hackowanie poznawcze odnosi się do cyberataku, którego celem jest zmiana percepcji użytkowników i modyfikacja ich zachowań[4][5][6].
Manipulacja internetem jest czasami stosowana również do opisania selektywnej cenzury Internetu lub naruszenia neutralności sieci[7][8][9].
Coraz większa ilość źródeł internetowych stanowi wektor prowadzący do wzrostu pluralizmu mediów, ale algorytmy używane przez platformy społecznościowe i wyszukiwarki w celu zapewnienia użytkownikom spersonalizowanego doświadczenia w oparciu o ich indywidualne preferencje, stanowią wyzwanie dla tegoż pluralizmu, ograniczając dostęp do różnych punktów widzenia i wiadomości. Jest to powszechnie określane jako pogłosy społeczne czy bańki informacyjne.
Algorytmy wpływają na wybory użytkowników i ich postrzeganie rzeczywistości, sprawiając wrażenie, że dany punkt widzenia lub reprezentacja jest szeroko rozpowszechniona. Po referendum w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej w Wielkiej Brytanii w 2016 oraz wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zwróciło to uwagę, ponieważ wiele osób przyznało się do zaskoczenia wynikami, które wydawały się bardzo odległe od ich oczekiwań. Na zakres pluralizmu wpływa spersonalizowana indywidualizacja usług i sposób w jaki ogranicza ona wybór[19].
Badania przeprowadzone przez Flaxmana, Goela i Rao[20], Parisera[21], i Grömpinga[22] sugerują, że korzystanie z mediów społecznościowych i wyszukiwarek powoduje tendencję do zwiększania dystansu ideologicznego między jednostkami.
Porównania między segregacją online i offline wykazały, że segregacja jest zwykle wyższa w kontaktach twarzą w twarz z sąsiadami, współpracownikami lub członkami rodziny[23]. Istniejące badania wykazują, że dostępne dowody empiryczne nie potwierdzają najbardziej pesymistycznych poglądów na temat polaryzacji[24]. Na przykład badanie przeprowadzone przez naukowców z Facebooka i University of Michigan sugeruje, że własne wybory poszczególnych osób są napędzane przez algorytmy, ograniczające dostęp do szeregu treści[25]. Chociaż algorytmy mogą nie powodować polaryzacji, mogą ją wzmacniać, stanowiąc istotny składnik nowego krajobrazu informacyjnego[26].
Jednostka Joint Threat Research Intelligence Group w Government Communications Headquarters (GCHQ), brytyjska agencja wywiadowcza[27] została ujawniona w ramach ujawnień dotyczących globalnego nadzoru w dokumentach ujawnionych przez byłego wykonawcę Agencji Bezpieczeństwa Narodowego Edwarda Snowdena[28] i jego misji. zakres obejmuje stosowanie „brudnych sztuczek” do „niszczenia, zaprzeczania, degradowania zakłócania” wrogów[28][29]. Podstawowe taktyki obejmują wstrzykiwanie fałszywych materiałów do Internetu w celu zniszczenia reputacji celów oraz manipulowanie dyskursem i aktywizmem w Internecie, do czego służą takie metody, jak publikowanie materiałów w Internecie i fałszywe przypisywanie ich komuś innemu, udawanie ofiary celu osoby, których reputacja ma zostać zniszczona i zamieszczające „negatywne informacje” na różnych forach mogą być wykorzystywane[29].
Działania JTRIG, znane jako „efekty”, stały się „główną częścią” działalności GCHQ do 2010[28]. Działania propagandowe jednostki w Internecie (o nazwie „Online Covert Action”) wykorzystują „masowe wysyłanie wiadomości” i „rozpowszechnianie historii” za pośrednictwem Twittera, Flickr, Facebooka i YouTube[28]. Operacje online typu „fałszywa flaga” są również wykorzystywane przez JTRIG przeciwko celom[28]. JTRIG zmienił również zdjęcia w serwisach społecznościowych, a także wysyłał e-maile i SMS-y do kolegów i sąsiadów z „niesmacznymi informacjami” o docelowej osobie[28]. W czerwcu 2015 r. Pliki NSA opublikowane przez Glenna Greenwalda ujawniły nowe szczegóły dotyczące pracy JTRIG nad potajemnym manipulowaniem społecznościami internetowymi[30]. Ujawnienia ujawniły również technikę „zbierania danych uwierzytelniających”, w której dziennikarze mogą być wykorzystywani do rozpowszechniania informacji i identyfikowania dziennikarzy spoza Wielkiej Brytanii, którzy po zmanipulowaniu mogliby udzielić informacji zamierzonemu celowi tajnej kampanii, być może umożliwiając dostęp podczas wywiadu[28]. Nie wiadomo, czy dziennikarze mieliby świadomość, że są manipulowani[28].
Ponadto Rosja jest często oskarżana o finansowanie „trolli”, które publikują prorosyjskie opinie w Internecie[31]. Internet Research Agency stała się znana z zatrudniania setek Rosjan do publikowania propagandy w Internecie pod fałszywymi tożsamościami w celu stworzenia iluzji masowego poparcia[32]. W 2016 roku Rosja została oskarżona o wyrafinowane kampanie propagandowe mające na celu rozpowszechnianie fałszywych wiadomości w celu ukarania demokratycznej Hillary Clinton i pomocy republikaninowi Donaldowi Trumpowi podczas wyborów prezydenckich w 2016 roku, a także podważenia wiary w amerykańską demokrację[33][34][35].
W raporcie z 2017 r.[36] Facebook publicznie stwierdził, że jego strona była wykorzystywana przez rządy do manipulowania opinią publiczną w innych krajach – w tym podczas wyborów prezydenckich w USA i Francji. Zidentyfikowano trzy główne elementy zaangażowane w kampanię informacyjną: ukierunkowane zbieranie danych, tworzenie treści i fałszywe wzmacnianie oraz kradzież i ujawnianie informacji, które nie są publiczne; rozpowszechnianie fałszywych lub prawdziwych historii osobom trzecim za pośrednictwem fałszywych kont; oraz koordynowanie fałszywych kont w celu manipulowania dyskusją polityczną, na przykład wzmacniania niektórych głosów, a tłumienie innych[37][38].
W 2016 roku Andrés Sepúlveda ujawnił, że manipulował opinią publiczną w celu sfałszowania wyborów w Ameryce Łacińskiej. Według niego, dysponując budżetem 600 000 dolarów, kierował zespołem hakerów, którzy kradli strategie kampanii, manipulowali mediami społecznościowymi w celu tworzenia fałszywego entuzjazmu i szyderstwa oraz instalował oprogramowanie szpiegowskie w biurach opozycji, aby pomóc Enrique Peña Nieto, kandydatowi wygrać meksykańskie wybory[39][40].
W okresie poprzedzającym wybory w Indiach w 2014 r. Zarówno partia Bharatiya Janata (BJP), jak i Partia Kongresu zostały oskarżone o zatrudnianie politycznych trolli, aby przychylnie pisali o nich na blogach i w mediach społecznościowych[31].
Uważa się również, że chiński rząd kieruje tak zwaną „Armią pięćdzięsięciu centów” (odniesienie do tego, ile mają płacić) oraz” Internetową Armią Wodną”, aby wzmocnić przychylną opinię wobec niej i Komunistycznej Partii Chin (KPCh), a także tłumić jakikolwiek sprzeciw[31][41].
W grudniu 2014 r. powołano ukraińskie ministerstwo informacji, które miało przeciwdziałać rosyjskiej propagandzie, a jednym z jego pierwszych zadań było tworzenie kont w mediach społecznościowych (zwanych również i-Army) oraz gromadzenie użytkowników podających się za mieszkańców wschodniej Ukrainy[42][31].
Twitter zawiesił szereg kont botów, które wydawały się rozpowszechniać pro-saudyjskie tweety na temat zniknięcia saudyjskiego dziennikarza dysydenta Jamala Khashoggiego[43].
W kwietniu 2009 roku trolle internetowe ze społeczności 4chan wybrały Christophera Poole’a, założyciela serwisu, na najbardziej wpływową osobę na świecie w 2008 roku z 16 794 368 głosami w otwartej ankiecie internetowej przeprowadzonej przez magazyn Time. Wyniki zostały zakwestionowane jeszcze przed zakończeniem ankiety, ponieważ zautomatyzowane programy do głosowania i tak zwany ballot stuffing wpływały na głosowanie[44][45][46]. Ingerencja 4chana w głosowanie wydawała się bardziej prawdopodobna, kiedy okazało się, że litery imion pierwszych 21 kandydatów w ankiecie tworzyło akrostych zawierający frazę: „Marblecake. Also, The Game”[47].
Żartownisie i haktywiści zorientowani politycznie mogą dzielić się wyrafinowaną wiedzą na temat manipulowania Internetem i mediami społecznościowymi[48].
W Wired zauważono, że zasady państwowe, takie jak obowiązkowa rejestracja i groźby kary, nie są adekwatnymi środkami do walki z problemem botów internetowych[49].
Aby zabezpieczyć się przed kwestią wcześniejszych ocen wpływających na ich odbiór, kilka witryn, takich jak Reddit, podjęło kroki, takie jak ukrywanie liczby głosów na określony czas[13].
Niektóre inne potencjalne środki będące przedmiotem dyskusji to oznaczanie postów jako prawdopodobnie satyrycznych lub fałszywych[50]. Na przykład w grudniu 2016 r. Facebook ogłosił, że sporne artykuły będą oznaczane przy pomocy użytkowników i zewnętrznych weryfikatorów[51]. Firma szuka sposobów identyfikacji „operacji informacyjnych” i fałszywych kont i zawiesiła 30 000 kont przed wyborami prezydenckimi we Francji w strajku przeciwko operacjom informacyjnym[14].
Wynalazca sieci World Wide Web Tim Berners-Lee uważa, że powierzenie kilku firmom decydowania o tym, co jest, a co nie jest prawdą, jest ryzykowną propozycją i stwierdza, że otwartość może uczynić sieć bardziej godną zaufania. Jako przykład podaje Wikipedię, która choć nie jest doskonała, pozwala każdemu edytować, a kluczem do jej sukcesu jest nie tylko technologia, ale także zarządzanie witryną – ma armię niezliczonych ochotników i sposobów ustalania, co jest, a co nie jest prawdą[52].
Ponadto do zwalczania tego problemu mogą być używane różne rodzaje oprogramowania, takie jak fałszywe oprogramowanie sprawdzające lub dobrowolne rozszerzenia przeglądarki, które przechowują każdą przeczytaną witrynę lub wykorzystują historię przeglądania do dostarczania fałszywych informacji.
Ponadto Daniel Suarez zwraca się do społeczeństwa o docenienie krytycznego myślenia analitycznego i sugeruje reformy edukacji, takie jak wprowadzenie „logiki formalnej” jako dyscypliny w szkołach oraz szkolenie w zakresie umiejętności korzystania z mediów i obiektywnej ewaluacji treści[53].
Według badań przeprowadzonych przez Oxford Internet Institute, co najmniej 43 kraje na całym świecie zaproponowały lub wdrożyły przepisy specjalnie zaprojektowane w celu rozwiązania problemów różnych aspektów manipulacji Internetem, w tym fałszywych wiadomości, nadużyć w mediach społecznościowych i ingerencji w wybory[54].
W Niemczech w okresie poprzedzającym wybory we wrześniu 2017 r. wszystkie główne partie polityczne poza AfD publicznie ogłosiły, że nie będą wykorzystywać botów społecznościowych w swoich kampaniach. Ponadto zobowiązali się do zdecydowanego potępienia takiego wykorzystania botów internetowych.
Poczyniono kroki w kierunku regulacji dotyczących mediów społecznościowych: trzy niemieckie landy Hesja, Bawaria i Saksonia-Anhalt zaproponowały na początku 2017 r. ustawę, która oznaczałaby, że użytkownicy mediów społecznościowych mogliby zostać postawieni przed sądem, gdyby naruszyli warunki funkcjonowania na tego typu platformach. Na przykład użycie pseudonimu na Facebooku lub utworzenie fałszywego konta byłoby zagrożone karą do jednego roku pozbawienia wolności[55].
Na początku 2018 r. Włoska Agencja Komunikacji AGCOM opublikowała na swojej stronie internetowej zestaw wytycznych dotyczących wyborów w marcu tego samego roku. Sześć głównych tematów to[56]:
W listopadzie 2018 roku we Francji uchwalono ustawę zakazującą manipulowania informacjami. Prawo stanowi, że w okresach kampanii[57]:
W kwietniu 2018 roku parlament Malezji przyjął ustawę Anti-Fake News Act. Zdefiniował fałszywe wiadomości jako „wiadomości, informacje, dane i raporty, które są całkowicie lub częściowo fałszywe”[58]. Dotyczyło to obywateli lub osób pracujących przy mediach cyfrowych, którym groziła kara do 6 lat pozbawienia wolności. Ustawa została uchylona po ostrej krytyce w sierpniu 2018 r.[59]
W maju 2018 roku prezydent Uhuru Kenyatta podpisał ustawę o komputerach i cyberprzestępczości, która kryminalizuje cyberprzestępstwa, w tym cyberprzemoc i cyberprzestępczość. Jeżeli osoba „celowo publikuje fałszywe, wprowadzające w błąd lub fikcyjne dane lub dezinformuje z zamiarem użycia tych danych jako autentycznych lub też jak gdyby te dane były traktowane jako autentyczne”, podlega grzywnie i karze do dwóch lat pozbawienia wolności[60].
Niemiecka kanclerz Angela Merkel wydała Bundestagowi polecenie zajęcia się problematyką manipulowania politycznego przez boty społeczne lub fake newsy[61].