W dzisiejszym świecie Operacja Źródło Pokoju nadal jest tematem o dużym znaczeniu i zainteresowaniu wielu ludzi w różnych częściach planety. Dyskusje wokół Operacja Źródło Pokoju stają się coraz ważniejsze w różnych obszarach, od polityki po naukę, łącznie z kulturą i społeczeństwem w ogóle. W tym artykule podjęto próbę zagłębienia się w najważniejsze aspekty Operacja Źródło Pokoju, analizując jego wpływ, ewolucję w czasie i możliwe przyszłe implikacje, które mogą wyniknąć z jego obecności we współczesnym społeczeństwie.
W Syrii od 2011 roku trwała wojna domowa z udziałem kilku niezależnych od siebie stron[8]. Turcja od wielu lat pozostawała przeciwnikiem separatystycznych ruchów kurdyjskich, które rząd turecki uważał za terrorystyczne. Ze względu na wewnętrzny konflikt w Syrii, północno-wschodni region tego kraju, zamieszkana w dużej mierze przez Kurdów Rożawa, stała się de facto niepodległym terytorium. Za obronę i porządek na terenie Rożawy odpowiadają paramilitarne Powszechne Jednostki Ochrony (YPG) oraz Kobiece Jednostki Ochrony (YPJ). Obie te formacje składają się głównie z osób narodowości kurdyjskiej, choć rekrutują spośród osób innych narodowości i wyznań zamieszkujących Rożawę[9]. YPG i YPJ weszły w skład koalicji nazwanej Syryjskimi Siłami Demokratycznymi (SDF) i wzięły udział w walkach przeciw islamistom z ISIS.
W sierpniu 2019 roku prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdoğan, zapowiedział użycie wojska przeciwko Kurdom na terenie Rożawy[10]. Na początku października 2019 roku, wobec zbliżającej się tureckiej inwazji, wojska amerykańskie opuściły obszar przygraniczny przenosząc się na pola naftowe muhafazy Dajr az-Zaur. Prezydent Donald Trump stwierdził, że utrzymywanie bazy i patroli amerykańskich na granicy turecko-syryjskiej stało się dla USA zbyt kosztowne, a strony konfliktu w tej części Syrii powinny same rozstrzygnąć sytuację[11]. 7 października w oświadczeniu z Białego Domu stwierdzono, że turecka inwazja to kwestia dni, a USA nie zamierzają jej powstrzymywać[12].
Przebieg działań
Turcja zgromadziła przy granicy z Syrią (Rożawą), 80 tysięcy żołnierzy[3], a także artylerię i czołgi. Turków wspierało 14 tysięcy bojówkarzy z tzw. Wolnej Armii Syryjskiej (również pod nazwą Narodowa Armia Syryjska, nie mylić z walczącymi dla rządu centralnego Siłami Zbrojnymi Syrii)[4]. Władze Rożawy ogłosiły powszechną mobilizację w ciągu trzech dni[13].
9 października 2019 o godzinie 16:00 turecki prezydent Recep Tayyip Erdoğan ogłosił początek operacji wojskowej „Źródło pokoju”, której cele określono jako likwidację kurdyjskiej autonomii w północnej Syrii i zasiedlenie jej terenów przez ponad milion syryjskich uchodźców wojennych przebywających w Turcji. Wg Erdogana miałby powstać „pas bezpieczeństwa”, oddzielający Turcję od niepożądanego sąsiedztwa uzbrojonych Kurdów. Działania zbrojne rozpoczęli Turcy atakiem na Ras al-Ajn[14].
10 października Kurdowie ogłosili, że odparli turecki atak lądowy, który nastąpił po kilku godzinach od rozpoczęcia lotniczych bombardowań i ostrzału artyleryjskiego, gdy zapadła noc. Turcja jednak twierdziła, że „wszystko idzie zgodnie z planem”, a jej żołnierze zdołali wedrzeć się na terytorium syryjskie[15]. Wojskom tureckim udało się zająć 11 wsi, po czym oddziały YPG skontrowały ten atak, lecz odbiły tylko dwie wsie[16].
12 października Ras al-Ajn zostało zaatakowane z trzech kierunków, z użyciem tureckiej artylerii, rakiet i dronów. Turcy zajęli przedmieścia i strefę przemysłową. W walkach tych wzięła udział pro-turecka Wolna Armia Syrii. Liczba uchodźców w regionie wzrosła do ponad 100 tysięcy[17]. Wśród ofiar tego dnia znalazła się m.in. kurdyjska działaczka Hewrin Chalaf[18]. Według doniesień z 13 października, w wyniku walk poległo od 45 do 104 bojowników SDF[19].
14 października Siły Zbrojne Syrii rozpoczęły przegrupowanie aby pomóc w odparciu tureckiej inwazji i wkroczyły do Tall Tamr[20], 15 października do Manbidżu[21], zaś 16 października do Ajn al-Arab[22]. Władze Rożawy zgodziły się, aby oddziały YPG były włączane do armii syryjskiej dla wspólnej walki z Turkami[23].
17 października, po wizycie delegacji amerykańskiej w Ankarze, Turcja ogłosiła pięciodniowe zawieszenie broni[24], co spotkało się z krytyką przez Kurdów jako de facto przyzwolenie na turecką okupację[25]. Porozumienie to nie było od razu respektowane, jako że 18 października trwały jeszcze walki w mieście Ras al-Ajn[26]. Tego samego dnia Czerwony Półksiężyc alarmował, że Turcy mogli użyć gazów bojowych, a do szpitala w Al-Hasace trafiło sześciu pacjentów poparzonych nieznaną substancją[27].
23 października odbyły się rozmowy turecko-rosyjskie w Soczi, na którym Rosja zgodziła się na to, by pod kontrolą turecką pozostał pas ziemi o szerokości 32 km, między miastami Ras al-Ajn i Tall Abjad, natomiast rosyjska żandarmeria wojskowa będzie czuwać nad przestrzeganiem zawieszenia broni[28]. Już następnego dnia Siły Zbrojne Syrii wraz z rosyjską żandarmerią wojskową zaczęły wspólnie patrolować pogranicze[potrzebny przypis], oddziały te były przyjaźnie przyjmowane przez ludność cywilną[29]. Doszło jednak też do incydentu, w którym pro-tureckie bojówki ostrzelały oddział syryjski[30].
27 października Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) wydały oświadczenie, w którym poinformowały o podporządkowaniu się międzynarodowym ustaleniom i opuszczeniu strefy granicznej[31]. Poparcie dla tej decyzji wyraził rząd w Damaszku[32]. 29 października Rosja potwierdziła, że Kurdowie wypełnili ustalenia[33].
Reakcje
Demonstracja w Berlinie przeciwko tureckiej agresji, 2 listopada 2019.
Syria: 10 października rząd Syrii ogłosił zamiar pomocy Kurdom w obronie[15]. Władze w Damaszku nie uznają autonomii Rożawy, jednak zgodziły się negocjować z Kurdami[potrzebny przypis]. 14 października armia syryjska podjęła działania mające na celu wyparcie wojsk tureckich z terenu Syrii/Rożawy[potrzebny przypis]. W Al-Kamiszli, Hasace i Dajr az-Zaur odbyły się demonstracje poparcia dla władz Syrii oraz sprzeciwu przeciwko polityce Turcji i USA[34].
Stany Zjednoczone: Donald Trump początkowo oświadczył, że turecka operacja nie przekracza „czerwonej linii”[16], później jednak groził sankcjami przeciwko Turcji[potrzebny przypis]. 13 listopada prezydent Trump powiedział, że amerykański oddział wojskowy w Syrii jest tam już „tylko dla ropy”[37].
Polska: W Warszawie i w Krakowie odbyły się manifestacje poparcia dla Rożawy i Kurdystanu[38][39].
Turcja: Część Turków protestowała przeciwko inwazji, w sprawie interweniowała policja[40], aresztowanych zostało 78 osób[41].
Oskarżenie Turcji o zbrodnie wojenne
Dym nad Tall Abjad, po zbombardowaniu przez Turcję.
Kurdyjscy lekarze donosili o wielu pacjentach z poważnymi oparzeniami, rzekomo spowodowanymi bronią chemiczną. Oskarżyli oni Turcję o stosowanie białego fosforu do atakowania ludzi. Hamish de Bretton-Gordon, były dowódca brytyjskiego pułku chemicznego, biologicznego, radiologicznego i jądrowego, potwierdził na podstawie zdjęć użycie fosforu. Turecką armię podejrzewano też o stosowanie napalmu[42][43][44][45].
Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) informowała 18 października, że jest świadoma sytuacji i zbiera informacje na temat zgłaszanego stosowania broni chemicznej[42][43]. Później ta organizacja oświadczyła, że nie może potwierdzić użycia napalmu lub białego fosforu[45]. Ostatecznie OPCW odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie domniemanego użycia białego fosforu przez siły tureckie, argumentując, że kwestia ta wykracza poza ich zakres[46][47]. Natomiast organizacja Amnesty International oświadczyła, że zgromadziła dowody zbrodni wojennych i innych przestępstw popełnionych przez wojska tureckie i wspierane przez nie bojówki[48].
Turcja zaprzeczyła wszystkim zarzutom. Turecki minister obrony Hulusi Akar w odpowiedzi na zarzuty stwierdził, że to „terroryści” (Kurdowie) używają broni chemicznej i zrzucają winę na Tureckie Siły Zbrojne, oraz że „powszechnie wiadomo”, iż armia turecka nie posiada broni chemicznej[42][49].
Następstwa
Wobec wycofania się SDF ze strefy granicznej, 29 października walki turecko-kurdyjskie zostały wstrzymane. Od 1 listopada Turcy przeprowadzali wspólne patrole graniczne z żandarmerią rosyjską[50][51]. Turcy uwolnili też 18 przetrzymywanych jeńców z armii syryjskiej[52]. 2 listopada w Tall Abjad w wyniku eksplozji bomby podłożonej w samochodzie zginęło 13 osób[53]. Ministerstwo Obrony Syrii ponowiło apele do bojowników kurdyjskich o wstępowanie do armii syryjskiej[54][55]. Do 14 listopada Siły Zbrojne Syrii obsadziły granicę muhafazie Al-Hasaka do miejscowości Al-Malikijja[56].