1980 | |
---|---|
1981 | |
1982 | |
1983 | |
1984 | |
1985 | |
1986 | |
1987 | |
1988 | |
1989 |
1990 | |
---|---|
1991 | |
1992 | |
1993 | |
1994 | |
1995 | |
1996 | |
1997 | |
1998 |
|
1999 |
2000 | |
---|---|
2001 | |
2002 | |
2003 | |
2004 | |
2005 | |
2006 | |
2007 | |
2008 | |
2009 |
2010 | |
---|---|
2011 | |
2012 | |
2013 | |
2014 | |
2015 | |
2016 | |
2017 | |
2018 | |
2019 |
2020 | |
---|---|
2021 | |
2022 | |
2023 | |
2024 |
W szerokim spektrum tematów, którymi porusza się obecne społeczeństwo, Benny Carter wyróżnia się jako temat o absolutnym znaczeniu. Niezależnie od tego, czy ze względu na wpływ na codzienne życie ludzi, wpływ na miejsce pracy czy znaczenie historyczne, Benny Carter przykuł uwagę szerokiego grona odbiorców w różnym wieku i o różnych profesjach. W tym artykule zbadamy różne aspekty Benny Carter, od jego początków po dzisiejszą ewolucję, w celu zapewnienia globalnej perspektywy na ten szeroko dyskutowany temat.
![]() Benny Carter (1984) | |
Imię i nazwisko |
Bennett Lester Carter |
---|---|
Pseudonim |
„King” |
Data i miejsce urodzenia |
8 sierpnia 1907 |
Data i miejsce śmierci |
12 lipca 2003 |
Instrumenty | |
Gatunki | |
Zawód | |
Wydawnictwo | |
Powiązania |
Billie Holiday, Coleman Hawkins, Dizzy Gillespie, Oscar Peterson, Ray Charles, Quincy Jones, J.J. Johnson |
Strona internetowa |
Bennett Lester „Benny” Carter (ur. 8 sierpnia 1907 w Nowym Jorku, zm. 12 lipca 2003 w Los Angeles)[1] – amerykański saksofonista altowy, trębacz, klarnecista, kompozytor, aranżer i bandlider jazzowy, współtwórca kanonu stylu swing oraz wykładowca muzyki. Był jedną z najważniejszych postaci jazzu w latach 1930-1990. Nosił przydomek „King”, nadany mu przez kolegów-jazzmenów[2] jako wyraz szacunku. Odznaczony Narodowym Medalem Sztuki.
Był jedynym synem i najmłodszym dzieckiem Norrella i Sadie, którzy mieli jeszcze trzy córki. Dorastał w San Juan Hill, najbardziej wówczas zaniedbanej części Manhattanu. Edukację szkolną przerwał po ukończeniu ósmej klasy. Zainteresowanie muzyką rozbudziła w nim matka, ucząc go m.in. gry na domowym pianinie. Później zafascynowała go trąbka za sprawą Theodore’a Bennetta, brata stryjecznego, który – choć sam nigdy nie nagrywał – inspirował swoimi pomysłami muzycznymi wielu trębaczy. Ponadto jego sąsiadem był Bubber Miley, trębacz i kornecista orkiestry Duke’a Ellingtona. Trzynastoletni Benny długo oszczędzał i w końcu kupił sobie w lombardzie trąbkę. Po nieudanych, prowadzonych przez jeden weekend[1], próbach opanowania instrumentu, zamienił trąbkę na saksofon (o stroju C), usłyszawszy opinię – nota bene błędną – że jest łatwy w nauce. Ostatecznie jednak zdecydował się na saksofon altowy. W zasadzie był samoukiem, a na jego wczesną grę największy wpływ wywarł saksofonista Frankie Trumbauer. Mając 15 lat zaczął grywać w jazzowych klubach Harlemu.
W 1925 przez krótki okres uczył się w przeznaczonym wówczas dla czarnych Amerykanów, Wilberforce College w stanie Ohio, i grał w orkiestrze uczelnianej The Wilberforce Collegians. Następnie jeździł z koncertami wraz z big-bandem Horace’a Hendersona (brata Fletchera), składającym się z byłych muzyków The Wilberforce Collegians. Później doraźnie współpracował z Sidneyem Bechetem, Jamesem P. Johnsonem, Earlem Hinesem i Ellingtonem, aby na rok dołączyć do orkiestry Charliego Johnsona. Był to jego to pierwszy stały angaż. Jednocześnie przez cały czas uczył się (głównie samodzielnie) aranżować muzykę.
W 1928 Carter sformował swój pierwszy zespół, z którym przez krótki okres występował w nowojorskiej sali tanecznej „Arcadia”, oraz dokonał z orkiestrą Johnsona swoich debiutanckich nagrań. Pod koniec tego samego roku przeszedł do big-bandu Fletchera Hendersona. Carter „odświeżył”[1] brzmienie orkiestry dzięki swoim nowatorskim aranżacjom, zwłaszcza dla sekcji saksofonów. Tylko Carter potrafi sprawić, że sekcja saksofonowa „śpiewa” jak wielogłosowe „saksofonowe organy”[3]. Niedługo po przyjściu Cartera, Henderson w trakcie tournée opuścił orkiestrę. Muzycy natychmiast powołali nowego bandlidera, którym został 21-letni Benny. Carter szybko stał się cenionym aranżerem, z którego orkiestracji korzystali także Benny Goodman i Duke Ellington.
W 1931 został kierownikiem muzycznym bardzo popularnej wówczas, działającej w Detroit, orkiestry McKinney's Cotton Pickers. W jej składzie znajdowali się m.in. tak znakomici muzycy jak Rex Stewart, Fats Waller, Coleman Hawkins i Doc Cheatham. W tym czasie był już wirtuozem saksofonu altowego i wraz z Johnnym Hodgesem uchodził za najwybitniejszego przedstawiciela tego instrumentu w ówczesnym jazzie. Jednakże w zespole Cotton Pickers częściej grywał na trąbce, chcąc poszerzyć swój warsztat instrumentalny. Wzorem dla niego był Doc Cheatham, którego określał jako swojego „profesora”[1] gry na trąbce. Początkowo Carter nie miał własnego instrumentu i pożyczał ją od Cheathama[1]. Po niecałych dwóch latach jego nagrania jako trębacza dorównywały poziomem jego nagraniom saksofonowym.
W 1932 Carter powrócił do Nowego Jorku, żeby założyć własny big-band, The Chocolate Dandies. Do współpracy zaprosił gwiazdorów swingu: saksofonistę tenorowego Leona „Chu” Berry’ego, puzonistę Dicky’ego Wellsa, pianistę Teddy’ego Wilsona i perkusistę Sida Catletta. Zespół ten (tak jak wszystkie formacje Cartera) wyróżniał się bardzo wysokim poziomem muzycznym i dzięki temu szybko zyskał miano „orkiestry muzyków”[1]. Carter w znacznym stopniu przyczynił się do krystalizacji swingu jako stylu, pozbawiając tę muzykę dotychczasowych, rozbudowanych ozdobników obecnych w grze orkiestr tanecznych, eksponując rytm i nadając improwizacjom znaczenie równe kompozycji. Wiele spośród wyrafinowanych aranżacji Cartera (np. utworu Blue Lou) stało się standardami orkiestracji swingowej, zapisy których wykorzystywały także inne big-bandy. Brzmienie saksofonowe uzyskane przez Cartera w nagraniach jego orkiestry z 1933 – choćby w Symphony in Riffs albo Lonsome Nights – to zupełnie nowa barwa brzmieniowa, która odtąd miała zyskiwać w jazzie coraz większe znaczenie[3]. Mimo doskonałej renomy w środowisku jazzowym, big-band nie odniósł sukcesu komercyjnego, do czego przyczyniła się również wielka depresja i Carter musiał go rozwiązać.
W 1935 wyjechał do Paryża, otrzymawszy pracę w orkiestrze Williego Lewisa, występującej w klubie „Chez Florence”. Po dziewięciu miesiącach przeniósł się do Wielkiej Brytanii, w czym miał swój udział słynny krytyk jazzowy, Leonard Feather. W Londynie pracował w Radiu BBC jako aranżer. Przez dziewięć miesięcy pisał dla orkiestry tanecznej rozgłośni 3-6 aranżacji tygodniowo, co było niespotykanym dokonaniem. Następnie koncertował w wielu krajach Europy, przyczyniając się w znacznym stopniu do popularyzacji jazzu na Starym Kontynencie. Do swoich występów i nagrań zapraszał czołowych jazzmanów Francji (m.in. Django Reinharda i Stéphane’a Grappelliego), Wielkiej Brytanii i Skandynawii oraz przyjezdnych muzyków amerykańskich (m.in. swojego przyjaciela, Colemana Hawkinsa). Ponadto w lecie 1937 prowadził w Holandii pierwszą, międzynarodową orkiestrę o mieszanym etnicznie składzie[2].
W 1938 Carter powrócił do Nowego Jorku. Big-bandy, których brzmienie sam przed kilku laty kształtował, cieszyły się wielkim powodzeniem. Sformował więc swoją kolejną orkiestrę, która w latach 1939–1940 występowała głównie w słynnym „Savoy Ballroom” w Harlemie. Na jego aranżacje nadal było duże zapotrzebowanie. W swoich nagraniach wykorzystywali je tacy bandliderzy jak Benny Goodman, Count Basie, Glenn Miller, Gene Krupa, Tommy Dorsey i Duke Ellington. Carter był także cenionym kompozytorem i współtwórcą standardów swingowych: When Lights Are Low, Blues in My Heart, Lonesome Nights oraz przeboju Cow-Cow Boogie, wylansowanego przez wokalistkę Ellę Mae Morse.
W 1941 Carter zmniejszył swój zespół do sekstetu, w którym grali pionierzy bebopu: Dizzy Gillespie i Kenny Clarke. Rok później ponownie go zreorganizował, powracając do składu big-bandowego. Wraz z orkiestrą przeniósł się także do Los Angeles. W połowie lat 40. występowało w niej wielu jazzowych modernistów, m.in. Miles Davis, Max Roach, J.J. Johnson i Art Pepper, dla których Carter był muzycznym nauczycielem i mentorem. Wszyscy powinni słuchać (muzyki) Benny’ego Cartera, on jest wszechnicą muzyczną[2] – stwierdził Davis, który w 1946 uczestniczył w nagraniu płyty Benny Carter and His Orchestra[4].
Po przyjeździe do Kalifornii, gdzie osiadł na stałe, Carter niemal natychmiast rozpoczął pracę muzyka studyjnego, która stała się jego głównym zajęciem. Był jednym z pierwszych czarnych aranżerów muzyki filmowej, a w latach 50. w znaczny sposób przyczynił się do połączenia – oddzielnych dotychczas – związków zawodowych dla białych i czarnych muzyków. Jako aranżer muzyki filmowej zadebiutował w 1943, orkiestrując ścieżkę muzyczną do obrazu Stormy Weather (jego nazwisko nie zostało jednak uwzględnione w napisach). Zajmował się różnymi gatunkami muzyki. Jego dorobek aranżera i kompozytora obejmuje ścieżki dźwiękowe do kilkudziesięciu filmów kinowych i telewizyjnych takich jak m.in.: Śniegi Kilimandżaro, The Five Pennies, The Gene Krupa Story, The Flower Drum Song, Amerykanin w Paryżu, Działa Navarony, The View From Pompey's Head, A Man Called Adam, Spóźniony blues[5], Buck and the Preacher, M Squad, Alfred Hitchcock przedstawia, Banyon, Ironside i Bob Hope Presents the Chrysler Theatre[1][6].
Jednocześnie Carter aranżował utwory dla plejady gwiazd jazzowej i bluesowej wokalistyki. Z pisanych przez niego partytur korzystali: Billie Holiday, Ella Fitzgerald, Sarah Vaughan, Lou Rawls, Ray Charles, Peggy Lee, Louis Armstrong, Pearl Bailey, Billy Eckstine i Mel Tormé.
Choć już w 1946 zrezygnował z prowadzenia big-bandu na rzecz pracy w studiach nagraniowych, nie porzucił jednak estrady. Nadal koncertował jako lider własnego combo lub członek okazjonalnych grup All Stars. Wziął udział w kilku tournées grupy Jazz at the Philharmonic, występował w Europie, Australii i Japonii. W 1968 dał z Dizzym Gillespiem entuzjastycznie przyjęty występ podczas Newport Jazz Festival.
W 1969 Monroe Berger, profesor socjologii na Uniwersytecie Princeton i znawca jazzu, nakłonił Cartera, żeby w jeden z weekendów wziął udział w wydziałowych wykładach, seminarium i koncercie. Podczas tej wizyty ujawnił się kolejny talent muzyka – nauczycielski. Od tej pory Carter bardzo zaangażował się w działalność edukacyjną. Regularnie powracał do Princeton, gdzie przez jeden semestr w 1973 był profesorem wizytującym. Prowadził też seminaria i warsztaty jazzowe na innych uczelniach takich jak m.in. Harvard, Rutgers, Cornell i Eisenhower College[7]. Prawie wszystkie uniwersytety, na których nauczał, przyznały mu doktoraty honorowe.
Akademicka działalność Cartera sprawiła, że zaczął częściej koncertować. W 1974 odbył dużą trasę koncertową na Bliskim Wschodzie, którą sponsorował amerykański Departament Stanu. Rok później, po przeszło trzydziestoletniej nieobecności na estradach Nowego Jorku, dał koncert w tamtejszym „Michael’s Pub”[1]. Powrócił także do występów w Europie i Japonii. Ponadto był wyróżnionym uczestnikiem szeregu znaczących koncertów okolicznościowych. W 1978 na zaproszenie prezydenta Jimmy’ego Cartera zagrał w Białym Domu na uroczystości z okazji 25-lecia Newport Jazz Festival. W 1984 prowadził orkiestrę podczas ceremonii inaugurującej prezydenturę Ronalda Reagana, a w 1989 znów występował w Białym Domu jako gość honorowy prezydenta George’a Busha.
Był pięciokrotnie żonaty[8]. W 1925 poślubił Rosę Lee Jackson, która trzy lata później zmarła wskutek zapalenia płuc. Trzy następne małżeństwa zakończyły się rozwodami. Ostatnie, piąte i tym razem bardzo udane, zawarł w 1979, żeniąc się z Hilmą Ollilą Arons. Poznał ją w Nowym Jorku jeszcze w 1940, kiedy przyszła do „Savoy Ballroom” na koncert jego big-bandu. Miał z nią córkę, Joyce, która już jako pani Mills obdarzyła rodziców dwojgiem wnuków.
Unikatową cechą jego kariery była jej długość. Zaczął ją jeszcze przed wynalezieniem elektrycznego zapisu dźwięku. Nagrywał – prawdopodobnie jako jedyny muzyk w historii – przez sześć bardzo różnych dziesięcioleci, pozostając przez cały czas wybitnym instrumentalistą, kompozytorem i aranżerem. Jego znaczący wkład dla sztuki muzycznej został uhonorowany ogromną liczbą nagród i wyróżnień. Być może najbardziej oryginalny hołd złożyła mu z okazji 75. urodzin nowojorska rozgłośnia WKCR, nadając jego utwory przez 177 godzin[1]. Kiedy w 1994 odsłaniano gwiazdę Cartera[9] w hollywoodzkiej Alei Sławy, Quincy Jones, jeden z jego muzycznych uczniów, podkreślił zasługi Cartera jako orędownika integracji rasowej. Stwierdził, że Carter „otworzył drzwi do pracy w filmie i telewizji, które przedtem dla czarnych muzyków były zamknięte[2]”.
W 1998 wycofał się z występów na estradzie. Zmarł 12 lipca 2003 w szpitalu Cedars-Sinai w Los Angeles. Bezpośrednią przyczyną śmierci było zapalenie oskrzeli.
Duke Ellington: Kwestia przedstawienia tego wszystkiego, co Benny Carter wniósł do muzyki popularnej jest tak ogromna, że po prostu brak mi słów, bo aż tak niewyobrażalnie wielkim jest muzykiem[10].